fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Lewicowe budownictwo mieszkaniowe kontra prawicowy kredyt hipoteczny 2%.

Polityka mieszkaniowa to jedna z największych porażek ośmioletnich rządów PiS. Obiecywany na początku pierwszej kadencji milion nowych mieszkań nigdy nie powstał, nie udało się też zbudować 300 tysięcy mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus. Rządzącej prawicy brakuje pomysłu i kompleksowego programu, który pozwoliłby zwiększyć dostępność mieszkań dla osób mniej zamożnych, jednocześnie poprawiając sytuację na rynku mieszkaniowym. Problemu nie rozwiązuje wprowadzony od lipca kolejny program dopłat do kredytów, które dla znaczniej część społeczeństwa wciąż są poza zasięgiem. Receptę na poprawę sytuacji ma Lewica.

 

"Rusza program mieszkaniowy kredyt 2%. To jest to rozwiązanie, którym rząd PiS chce przykryć swoje 8 lat nieróbstwa w sprawie budownictwa mieszkaniowego, ze 100 tysięcy mieszkań powstało ledwie 30 tysięcy, bardzo wątpliwej jakości. Kadencja rządu PiS się kończy, dlatego jest pomysł, żeby wprowadzić ten kredyt. Myśmy ten program sprawdzili i zweryfikowali i zderzamy go z naszym, lewicowym postulatem budownictwa mieszkaniowego na wynajem" — oświadczył poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.

 

Nisko oprocentowany kredyt ma być odpowiedzią na problemy mieszkaniowe Polski. Jednak jak podkreślają eksperci, program ten zwiększa popyt na mieszkania, nie zwiększając ich podaży, co będzie skutkowało rosnącymi cenami na rynku mieszkaniowym. Dodatkowo, na co zwrócił uwagę polityk Lewicy, zwiększa zadłużenie młodych ludzi i polskich rodzin, którzy zmuszeni są zaciągać zobowiązania na całe życie. Poseł Lewicy zauważył, że osoby chcące skorzystać z programu PiS będą musiały oddać dwa razy więcej pieniędzy, niż wzięły na zakup mieszkania. Dla kredytu o wartości 550 tysięcy złotych, zaciągniętego na 30 lat, kwota, jaką trzeba będzie oddać, wyniesie ponad 1,1 miliona złotych. Pomysł PiS nie jest też rozwiązaniem, które gwarantowałoby stabilność, ponieważ po 10 latach dopłata państwa kończy się, a oprocentowanie kredytu może dowolnie wzrosnąć, zagrażając sytuacji finansowej kredytobiorców.

 

"Czy to jest rozwiązanie i czy to jest sposób na to, żeby zabezpieczyć obywateli naszego kraju w mieszkania? Pewnie dla części obywateli tak, bo jest grupa odbiorców, która chce się zadłużyć, która chce wziąć kredyt i mieć własny dach nad głową, własne mieszkanie, ale jest też druga część, bardzo duża, która nie wyobraża sobie, żeby taką pętlę na szyję zawiązać, żeby na 30 lat ugotować się w kredyt, ugotować się w wysoką miesięczną ratę i oni chcieliby mieć pomoc państwa i my właśnie jako Lewica mamy takie rozwiązanie. Mamy nasz program mieszkania na wynajem, takiego mieszkania, które między innymi tutaj powstają dzięki WTBS i miastu Łódź, bo miasto dało grunt, pod te lokale" — tłumaczył poseł Trela.

 

Program Lewicy zakłada budowę mieszkań komunalnych z niskim czynszem, co zwiększy ich dostępność także dla osób mniej zamożnych. Na ten cel państwo miałoby przeznaczyć z budżetu 20 miliardów złotych rocznie, a budowa miałaby być realizowana wspólnie z samorządami, państwową spółką czy TBS-ami. Powstałe w ten sposób lokalne nie podlegałyby wykupieniu, pozostając w zasobie samorządu lub państwa. Politycy Lewicy szacują, że program pozwoli wybudować 300 tysięcy mieszkań w ciągu kadencji.

 

"My nie chcemy proponować kolejnych kredytów, my nie chcemy, żeby ludzie dalej się zadłużali, my chcemy, żeby ludzie realnie mieli od państwa pomoc. I wtedy, gdy nawet nasz program dołączymy do tego programu, to efekt będzie zdecydowanie większy, bo ten program, który zaproponował PiS, nakręci spiralę cen u deweloperów, bo jak deweloper zobaczy, że jest pomoc państwa, no to co zrobi? Mieszkanie, które kosztowało za metr kwadratowy 8000 złotych, może kosztować 10000 zł, a przy naszej, konkurencyjnej propozycji ta sytuacja na rynku zostanie unormowana" — dodał łódzki parlamentarzysta.

 

Samorządy w całej Polsce sygnalizują, że chętnie zwiększyłyby swoje zasoby mieszkaniowe, udostępniając grunty pod budowę nowych mieszkań, niestety nie są w stanie zapewnić finansowania takich inwestycji. Z pomocą państwa, dzięki programowi Lewicy, mogłyby zrealizować te cele.

 

"Samorządy na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu przedstawiały propozycje budowania na własnych gruntach mieszkań komunalnych, bazując na tym, co już jest realizowane, bo ta inwestycja realizowana przez Widzewskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego nie jest pierwszą tego typu inwestycją w Łodzi. Tego typu inwestycji jest już około pięciu. W ten sposób miasto, przekazując grunty, uzyskuje do własnego zasobu około 200 mieszkań komunalnych, przekazywanych osobom wyprowadzanym z budynków przygotowanych pod rewitalizację, bądź budynków, które nie nadają się do użytkowania" — przedstawił radny Krzysztof Makowski, przewodniczący Klubu Radnych Nowej Lewicy w Radzie Miejskiej w Łodzi.

 

Mieszkania komunalne, wybudowane dzięki współpracy państwa i samorządu, byłyby dostępne dla wszystkich obywateli, bez względu na zamożność, a samorządom pozwoliłyby zwiększyć zasób mieszkaniowy i uzyskać dodatkowe wpływ do budżetów, dzięki czemu poprawiłaby się nie tylko ich sytuacja finansowa, ale też polepszyły warunki życia mieszkańców. Jak podkreślił samorządowiec Lewicy, kredyt mieszkaniowy nie tylko przyczynia się do zadłużenia obywateli, ale też związuje ich z danym miejscem na długie lata, co nie sprawdza się w dzisiejszych czasach, kiedy ludzie są znacznie bardziej mobilni i często zmieniają miejsce zamieszkania, czy to ze względów osobistych, czy zaworowych. Niedrogie mieszkania czynszowe znacznie lepiej odpowiadają na wyzwania współczesności, dlatego Lewica zdecydowała postawić właśnie na nie.

 

"Budowa nowych mieszkań na wynajem jest bardzo ważna, ale równie ważna jest rewitalizacja tych mieszkań i tych budynków, w których mieszkańcy mieszkają już teraz. Musimy zadbać o to, aby żyli w jak najlepszych warunkach i Łódź jest pionierem, jeśli chodzi o Polskę, w kwestii rewitalizacji swoich budynków. Dysponujemy ogromnym zasobem kamienic, aż trzy tysiące kamienic. 10 lat temu wystartował pierwszy taki program MiaSto Kamienic, w ramach którego udało się Łodzi wyremontować 220 budynków, a tym samym polepszyć warunki życia mieszkańców, którzy wynajmują od miasta te mieszkania. Aktualnie prowadzimy rewitalizację obszarową i w ramach tej rewitalizacji już 140 budynków zostało wyremontowanych i oddanych w dużo lepszym stanie. Ale to jest tylko kropla w morzu" — mówiła radna Agnieszka Wieteska.

 

Łódź na programy rewitalizacji miejskich kamienic wydało już 1,6 miliarda złotych, z czego połowa tej kwoty pochodziła z budżetu miasta. To wciąż nie jest koniec, ponieważ kolejne budynki wymagają rewitalizacji, na którą potrzeba jeszcze 14 miliardów złotych, co stanowi równowartość 2,5-krotności rocznego budżetu miasta. Bez wsparcia państwa samorząd nie jest w stanie udźwignąć tak wielkiego projektu. Samorządowczyni Lewicy ubolewa, że mimo rozmów i obietnic polityków PiS, wciąż nie powstał specjalny fundusz, przeznaczony właśnie na rewitalizację miejskich kamienic w Łodzi. Radna Wieteska wyraziła nadzieję, że po wygranych przez opozycję wyborach taki program powstanie, a mieszkańcy będą mogli cieszyć się wyremontowanymi kamienicami.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem